SOUNDEDIT 2024, dzień pierwszy: Niemen – relacja

25 października 2024 roku w Łodzi rozpoczęła się kolejna edycja Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych SOUNDEDIT. Jak podkreślają organizatorzy, jest to pierwsze i jedyne wydarzenie tego typu na świecie.

Najważniejszym wydarzeniem dnia pierwszego i chyba całego tegorocznego festiwalu było uhonorowanie Czesława Niemena – pośmiertnie, nagrodą „Człowieka ze Złotym Uchem”. Oficjalnie: „w uznaniu za pionierskie dokonania w dziedzinie produkcji muzycznej”. W mojej opinii… za całokszatałt, bycie, awangardą polskiej muzyki. Czesław Niemen to dla mnie jeden z najwybitniejszych polskich artystów wszech czasów. Statuetkę odebrała Małgorzata Niemen.

Z twórczością muzyczną Czesława Niemena bardzo ciekawie zmierzyła się jego córka Natalia Niemen. Niemen mniej znany – to tytuł jej solowej płyty, to również, jak mi się wydaje – Jej osobisty hołd dla Ojca, przed czym należy pochylić czoło, co niniejszym czynię. Przyznam się, że do wczoraj nie byłem fanem Natalii Niemen – teraz jestem. Koncert był fantastyczny. Wokalistka świetnie poradziła sobie kompozycjami (geny?). Wysłuchaliśmy utworów mniej znanych i największych przebojów Czesława Niemena. Świetne aranżacje, perfekcyjny zespół złożony z młodych muzyków. Artystkę wspomagali Wojciech Waglewski i Krzysztof Zalewski. Występ został bardzo ciepło przyjęty przez publiczność, która wypełniła salę koncertową – były owacje na stojąco a na bis usłyszeliśmy brawurowo wykonaną Płonącą Stodołę.

Natalia Niemen przypomina nam, że jej Ojciec jest autorem wielu dzieł, które z różnych powodów nie są znane a na to zasługują. Po tym koncercie zauważyłem, że jednak w dorobku Czesława Niemena są pozycje, które mi umknęły. Tak więc zaczynam odrabiać zaległości, zaczynam od przesłuchania ostatnich płyt artysty i bliższego zapoznania się z twórczością Natalii Niemen.

Dzień pierwszy festiwalu Soundedit był „dniem polskim”. Po wspaniałym recitalu Natalii Niemen, usłyszeliśmy polskich twórców młodego pokolenia. Organizatorzy bardzo starannie dobierają wykonawców, tak też było i tym razem. Na scenie łódzkiego Klubu Wytwórnia wystąpili:

Matylda Damięcka i Radek Łukasiewicz. Pani Matylda obdarzona jest fantastycznym głosem, zdolnościami aktorskimi i posiada coś co nazywa się „sceniczną charyzmą”. Czyli przepis na gwiazdę? Tak – pytanie tylko, czy gwiazdą zostać chce??? Bo nie każdy chce. Każdy utwór tej formacji był spektaklem muzyczno-intelektualnym na bardzo wysokim poziomie. Mądre teksty i zaangażowanie wykonawców, świadczą o ich dużej wrażliwości muzycznej i… wrażliwości „w ogóle”.

Ten występ, to jedne z niewielu wydarzeń, po których zadaję sobie pytanie: jak to się stało, że nie wiedziałem dotąd o ich istnieniu?

Ale teraz już wiem, dopisuję się do fanów i będę bacznie obserwować. I jeszcze na koniec moja przyjacielska rada. Pani Matyldo i panie Radku… proponuję trochę mniej „występów pozamuzycznych” w trakcie koncertów 🙂

POTATO STONKS. Młodzi i bardzo młodzi artyści. Ich potencjał artystyczny „aż kipi”. Proponują rodzaj muzyki, który jak mi się wydaje będzie dominował we współczesnym nurcie muzyki – i to mi się podoba! Jeszcze szukają – ale już to szukanie świetnie brzmi. Obserwuję Was 🙂