Orkiestra Dęta, oktet puzonowy i skrzypce

oktet

Orkiestra dęta wspomagana oktetem puzonowym. Jakby tego było za mało solistka – skrzypaczka. Wybuchowa mieszanka? Tak – wybuchowa. Ilość energii którą dał słuchaczom ten skład, można mierzyć w megaTONACH. A TONY były bardzo różne, od energetycznych puzonów (i to w dużych ilościach), poprzez precyzyjną i dynamiczną Orkiestrę Dętą do lirycznych skrzypiec. Wszystko fantastycznie spięte w jedną spójną całość przez prowadzącego ten skład Leszka Mieczkowskiego. Myślę że w przypadku tego koncertu, najlepiej pasowało by określenie mojego znajomego, skrzypka z kapeli góralskiej. Gdyby był na koncercie powiedział by pewnie że to „sakramencko pikna muzyka

Koncert rozpoczęła Uwertura iMagination, której autorem jest Andrew Pearce. Utwór pokręcony i zakręcony, zagrany z potężną dawką mocy, od razu wprowadził publiczność w zaczarowany świat energii i mocy. Zresztą, te dwa słowa: energia i moc będą się w tym tekście powtarzać. Niech mi wybaczą stylistyczni puryści, te powtórzenia to nie moje zaniedbanie … ten koncert odbywał się właśnie pod znakiem energii, mocy i precyzji.

Następna kompozycja to oscarowy temat z filmu Lista Schindlera. Tu udało się połączyć w jedną całość dwa żywioły. Pierwszy to moc instrumentów dętych, drugim jest liryczna partia skrzypiec. Udało się, orkiestra idealnie zgrała się ze skrzypcami … klarnety brzmiały jak smyczki.
W tym miejscu należy poświęcić kilka słów pani Natalii Kotarbie. Relacjonując wydarzenia muzyczne, zawsze podkreślam że nie jestem muzykologiem a muzykę odbieram emocjonalnie. A gra na skrzypcach Natalii Kotarby poruszyła moje emocje do samych korzeni. Brzmienie instrumentu i technika wydaje mi się najwyższych lotów. Usłyszeliśmy dwa utwory liryczne, drugi to „klasyka liryki”, czyli motyw z filmu Lawendowe Wzgórze. Występ poruszył mnie na tyle, że zrobię wszystko co w mej mocy, aby usłyszeć tą skrzypaczkę w innym niż liryczny repertuarze.

Grigoras Dinicu Hora Staccato – Hora to bałkański taniec ludowy a  kapela bałkańska to głównie instrumenty dęte. Energia, moc bałkańskiej muzyki, stworzone są dla orkiestry dętej. Zagrane popisowo! Panowie grający na trąbkach z powodzeniem mogą zagrać na Festiwalu w Gucy (Serbia). To światowy festiwal trębaczy, grających muzykę bałkańską.

Dwa następne utwory to występ oktetu puzonowego. Szanowni Państwo, to osiem puzonów! A jak zagra osiem puzonów razem … Pierwszy to kompozycja Libertatem, autorstwa Tomasza Stolarczyka. Utwór skomponowany na oktet puzonowy, więc wykorzystujący w pełni możliwości brzmieniowe tego instrumentu.
Następnie usłyszeliśmy fragment muzyki Klausa Badelta do filmu Piraci z Karaibów w opracowaniu Tomasza Stolarczyka. W wersji oryginalnej słyszymy dużo puzonów. A tu, słyszymy same puzony i to w liczbie ośmiu! Muszę przyznać że charakter tej kompozycji został oddany perfekcyjnie. Czasami wydawało się że otworzą się drzwi i wyjrzy zza nich Jack Sparrow.

Po tej dawce „puzonowej energii”, na Lawendowe Wzgórza zabrała nas Natalia Kotarba grająca na skrzypcach. Kompozycja, której autorem jest Nigel Hess to już klasyka liryki filmowej. Potężne brzmienie Orkiestry Dętej, tym razem lirycznie i delikatnie a zarazem precyzyjnie wspierało solistkę.

Teraz na scenę wchodzą połączone siły Orkiestry Dętej i oktetu puzonowego, aby zagrać kompozycję Tomasza Stolarczyka Ścieżki Umysłu. Muszę przyznać, że ten utwór był dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Muzyka bardzo ilustracyjna, niesamowite bogactwo dźwięków i rytmów. Kompozycja uruchamiająca wyobraźnię słuchacza w niezwykły sposób. Wydaje mi się że nadaje się idealnie na ścieżkę dźwiękową filmu science fiction … a może następnej części Jurassic Park? Na specjalną uwagę zasługuje wykonanie, oktet puzonowy i Orkiestra Dętą zagrały z precyzją szwajcarskiego zegarka – i to tego z najwyższej półki (tu się powtarzam, tego samego stwierdzenia użyłem relacjonując poprzedni koncert Orkiestry Dętej, ale nic celniej to określającego nie przychodzi mi do głowy).

No i stało się … wreszcie się doczekałem! Orkiestra Dęta Akademii Muzycznej w Krakowie zagrała marsza! I to jakiego! Kompozycja Johna Wiliamsa z filmu „Bitwa o Midway”. Wspaniałe zwięczenie koncertu i potężna dawka mocy!

Koncert prowadziła pani Magda Miśka – Jackowska, dziennikarka RMF Classic. Sposób w jaki to robi jest porównywalny z muzyką której słuchałem. Prowadzenie koncertów to zamierająca sztuka, robią to coraz częściej tak zwani „celebryci”, czego efekt jest żałosny.

Andrzej Wodziński
Andrzej Wodziński

Redaktor naczelny serwisu. Autor nie ma wykształcenia muzycznego i jakichkolwiek kwalifikacji do bycia krytykiem muzycznym. Publikowane teksty są „nieobiektywnie emocjonalne”. Słucha muzyki każdej (z małymi, nieobiektywnymi wyjątkami). Muzyka towarzyszy mu (w różnych formach i przejawach) przez całe życie i czyni go piękniejszym. Informacje dodatkowe: autor, jeśli nie słucha muzyki to ogląda filmy ... Każdą wolną chwilę stara się (z różnym skutkiem) spędzać w górach. Wegetarianin i cyklista.

Artykuły: 559
Przejdź do treści