-
Telefon: + 48 696 996 410
-
Email: kontakt@muzyczny-krakow.eu

Grajdół Festiwal – Tylko Dla Orłów!
Grajdół Festiwal odbył się w dniach czerwca 2023 roku w okolicach Bacówki nad Wierchomlą w Beskidzie Sądeckim. Organizatorzy zastosowali „bardzo restrykcyjny filtr uczestników”, przez co wydarzenie to pozostaje (i mam nadzieję, że tak będzie), całkowicie oryginalne i niepowtarzalne.
Otóż, aby wziąć udział w festiwalu Grajdół trzeba było wspiąć się piechotą na wysokość 895 m n.p.m. do Bacówki nad Wierchomlą, Niby nie wysoko, ale nie ma możliwości dojechania tam samochodem. Oznacza to ponad godzinny marsz. Festiwal nie oferował noclegów, więc trasę należało pokonać z plecakiem w którym znajdował się namiot, śpiwór i coś na czym się śpi plus ekwipunek potrzebny do życia i ciepłe odzienie, bo noce w górach bywają zimne.
Konieczność dojścia piechotą, niosąc spory plecak, nocleg na polu namiotowym spowodowała, że uczestnikiem festiwalu został ten – kto naprawdę tego chciał. Wybór świadomy i przemyślany!
Uchroniło to organizatorów przed najazdem „zawodowych festiwalowiczów”, będących bardzo często „zakałą” sympatycznych wydarzeń. Na Grajdole był ten kto bardzo tego chciał i był to jak najbardziej świadomy wybór.
FESTIWALOWICZE to największy potencjał wszelkiego rodzaju festiwali. Ważne jest miejsce, występujące zespoły, imprezy towarzyszące, ale to właśnie jego uczestnicy tworzą niepowtarzalny nastrój wydarzenia.
Spotkałem tam ludzi, którzy nie godzą się na cywilizację grila i disco polo. Otwartych na świat i innych ludzi. To bardzo przykra refleksja, ale obecne czasy pompują w nas miałką papkę wspomnianego poprzedni grila i disco polo, koniecznie nowych smartfonów, smartłoczy, chrupek, przekąsek, batoników a to wszystko przepuszczone przez tiktoka, instagrama i inne podobne wynalazki.
Cywilizacyjna papka, wypiera niestety z umysłów niektórych ludzi rzeczy ważne, które wokół nas się dzieją, zaśmieca i zaczadza. Wojna w Ukrainie, bezprawie na granicy w Białorusią, degradacja przyrody… to gdzieś umyka. Nie mamy już na to czasu, musimy szukać pokemonów, kupić nowego smartfona i tak dalej i tak dalej.
Na Grajdole spotkali się ludzie, którzy tak żyć nie chcą. Przywędrowali z wielkimi plecakami, aby przez chwilę pobyć w innym świecie. Porozmawiać (i pobyć) z ludźmi którzy myślą tak samo. Nie było nas dużo, ale mam nadzieję, że z czasem „grajdołowiczów” będzie przybywać, choć (niestety) tłumów pewnie nie będzie. Gril, disko polo i inne takie – mają wielką moc.
Może ktoś przeprowadzo kiedyś bardzo poważne badania socjologiczne „grajdołowego fenomenu”??? Ja zaobserwowałem tu „kółka zainteresowań”, czyli grupy ludzi rozmawiających/spotykających się w celu omówienia konkretnych tematów/problemów ;). Były też pary i mniejsze grupki. Zauważyłem też kilkoro „introwertycznych wolnych strzelców” – ci też świetnie się bawili. Oczywiście, składy osobowe często się zmieniały, zauważyłem osoby migrujące/przemieszczające się do różnych ekip…
Z reporterskiego obowiązku muszę wspomnieć, że na festiwalu był bardzo dużo ciekawych imprez towarzyszących. Jadło i napitki też były. Od strony organizacyjno – logistycznej również „wszystko grało”.
Widziałem ludzi szczęśliwych, pewnie każdy swoje szczęście „realizował” trochę inaczej. Ja byłem szczęśliwy widząc ludzi szczęśliwych. Ludzi pewnego typu i rodzaju. Nie jest ich wiele… ale to szczęście – że są i ja mogłem z nimi być!
Ludzie, również „grajdołowi festiwalowicze” do szczęścia potrzebują też „duchowej strawy” a tą zabezpieczała tu MUZYKA. W poprzedniej edycji zaproszono bardzo dobre zespoły, w tej edycji … było jeszcze lepiej, aż boję się pomyśleć, co będzie za rok. Jako, że zajmuję się „dziennikarstwem muzycznym”, pozwolę sobie napisać kilka słów o „grajdołowej muzyce”. O jednych będzie więcej o drugich mniej – ale w założeniu, nie mam zamiaru przeprowadzać dogłębnej analizy muzykologicznej. Czasem jest tak, że jakiś zespół „nie wypali”, na tym wydarzeniu WSZYSTKIE ZESPOŁY WYPALIŁY! Niestety, nie dojechałem na pierwszy dzień, więc o pierwszodniowych występach nie napiszę, a poźniej było tak:
DZIEŃ DRUGI:
JARZMO – …. noooooo, byłem pod wielkim wrażeniem tej muzyki. Słuchałem ich po raz pierwszy, trafiło w moje klimaty. Będę starał się być na ich pierwszym możliwym koncercie. Ta formacja posiada gigantyczny (tak mi się wydaje) potencjał!
DAJ OGNIA – nazwa zobowiązuje, DALI OGNIA!!! Takiego jaki lubię ja i chyba wszyscy pod sceną zgromadzeni. Nic dodać nic ująć… OGIEŃ!
KIRSZENBAUM – zespół który jest absolutnie nie w moich klimatach … a który bardzo lubię słuchać! Trochę nielogiczne, ale już wyjaśniam. Nie lubię tego typu muzyki – i już. Natomiast, podziwiam ich teksty. Są jak najbardziej w moich klimatach a do tego wokalista posiada głos który nie specjalnie do mnie trafia, ale … emisja tego głosu i dykcja, jest nienaganna – co nie często występuje u młodych zespołów. Reasumując, nie przepadam ale słucham z wielką przyjemnością. Na scenie prezentują się znacznie lepiej na Yotubie 🙂
DIKANDA – Dikanda to magia, nie będę się rozpisywał, bo wyszła by wielostronnicowa epistoła. Sama Dikanda podkreśla też w różny sposób, że jej zespół jest najlepszy na świecie. Faktycznie, zgranie (w sensie muzycznym), ale też magiczno-emocjonalnym tej ekipy jest NIESAMOWITE. Ich muzyka jest niezwykle emocjonalna i niesie ze sobą niezmierzone pokłady pozytywnych energii. Ta muzyka na 1000% wpasowała się w stan umysłu ludzi uczestniczących w tym koncercie. To była magia!
DZIEŃ TRZECI:
T/ABORET – przyglądam się tej formacji od lat, stale się rozwijają a ich poziom naprawdę jest godny podziwu. Zespół z gigantycznym potencjałem, nie robi światowej kariery, bo nie chce (albo nie ma czasu, zajmując się innymi, ważniejszymi rzeczami). Mam nadzieję, że kiedyś jednak świat to nich usłyszy. Po (i przed) etnohulankach, T/aboret dał nam chwilę zadumy i łagodności.
GORDIY STARUKH – dobry ukraiński folk! Z dodatkiem elektroniki – dla mnie zupełnie nie potrzebnej…
LUIKU – Luiku kocha Polskę i Polaków – Polska i Polacy kochają Luiku. Tak napisałem, może trochę na wyrost , ale Ja i uczestnicy Grajdół Festiwal na pewno! Luiku jest stałym bywalcem festiwalu Pannonica, ale też występuje w innych miejscach. Swoją muzyką podbili serca miłośników muzyki etnicznej. Lider zespołu Dmytro Tsyperdiuk ma fenomenalny kontakt z publicznością a ich muzyka to jak sami o sobie mówią „brzmienia trankarpackie”. W trakcie koncertu zanikł podział na występujących i publiczność, była wspólna, nieeeesamowita zabawa!
CHRUST I FURDA – Chrust to jeden z tych zespołów, które powinny robić światową karierę. Być może przymierzają się do tego? Bardzo ambitne projekty muzyczne i niesamowity głos wokalistki. Jestem pod ich wielki wrażeniem i myślę, że jeszcze o nich usłyszymy. Jeśli chodzi o FURDĘ … nie rozumiem tej muzyki, być może zbyt mało ich słuchałem?
Organizatorem Grajdół Festiwal jest Fundacja KARPATART, wydarzenia zlokalizowane było w okolichach Bacówki Nad Wierchomlą.
FOTOREPORTAŻ – w którym nieudolnie usiłuję oddać nastrój jaki panował na tym wydarzeniu.
Foto © Andrzej Wodziński. All rights reserved.