-
Telefon: + 48 696 996 410
-
Email: kontakt@muzyczny-krakow.eu
Dianne Reeves – koncert w Krakowie // relacja
Dianne Reeves jest artystką bardzo utytułowaną, aczkolwiek niezbyt znaną publiczności polskiej. „Niezbyt znaną” napisałem w czasie przeszłym. Dla fanów wokalistyki jazzowej, którzy byli na koncercie w ICE Kraków, jest już osobą bardzo znaną i to dosłownie, ponieważ oprócz fantastycznego głosu, artystka potrafi nawiązać niezwykły kontakt z publicznością.
Do Ameryki jest bardzo daleko, dlatego też mimo YouTube, Facebooka i „innych takich”, czasami artyści „zza oceanu” umykają uwadze europejczyków. Poza tym, USA to świat muzyki i muzyków (w bardzo dużych ilościach), dlatego też, przyznam się – pani Reeves nie znałem, mimo że plasuje się w czołówce amerykańskich wokalistek jazzowych. Jest zdobywczynią nagrody Grammy 2015 za najlepszą płytę jazzową, w swoim dorobku posiada 18 płyt. Nie znałem również akompaniujących jej muzyków – a ci, zaskoczyli mnie i większość publiczności. Poziom na jakim zagrali towarzyszący Dianne Reeves artyści, przekroczył wszelkie oczekiwania. Panowie rozpoczęli koncert i już pierwszy utwór, bardzo „klasycznojazzowy” zasygnalizował, że będziemy mieli do czynienia z wybitnym wydarzeniem muzycznym.
Po instrumentalnym wstępie na scenę wkroczyła gwiazda wieczoru. Zaśpiewała standardy muzyki jazzowej i rozrywkowej. Szczególnie utkwiła w mojej pamięci kompozycja Suzanne Leonarda Cohena (nagrana na płycie Music for Lovers … można posłuchać, jest na YT). Trudno tu opisywać sztukę wokalną Dianne Reves. To „sztuka” najwyższej próby, wspaniały głos, wielka kultura muzyczna i jeszcze „to coś”, co powoduje, że gwiazdą się jest – albo się nie jest…. Diane Reeves gwiazdą jest.
Oprócz wielkiej uczty muzycznej jaką zafundowała nam gwiazda wieczoru, olbrzymią i fantastyczną niespodzianką byli towarzyszący jej muzycy. Ich gra oczarowała publiczność – takiego poziomu muzycznego nikt chyba się nie spodziewał.
Na klawiszach zagrał Peter Martin – amerykański pianista jazzowy, współpracował z Dianne Reeves przy nagraniach z ścieżki dźwiękowej do filmu George’a Clooneya Good Night, and Good Luck. Akompaniuje między innymi Chrisowi Botti i Wyntonowi Marsalisowi.
Na gitarach grał Romero Lubambo, brazylijski wirtuoza gitary współpracujący z Dianne Reeves od połowy lat 90.
Gitarę basową i kontrabas „obsługiwał” Reginald Veal, przyznam się że taką technikę gry na kontrabasie usłyszałem po raz pierwszy …
Terreona Gully’ego – perkusja, „umiar wdzięk i elegancja” a poza tym perfekcja w każdym calu.
Muzycy nie stanowili (jak to się czasami zdarza) tła dla wokalistki, a zgranie i współpraca wszystkich osób biorących udział w wydarzeniu była perfekcyjna i do bólu profesjonalna. Na końcu Diane Reeves „śpiewająco” przedstawiła swój zespół … nazywając zresztą muzyków „muzycznymi braćmi”.
Diana Reeves przedstawiła nam piękne widowisko, oprócz fantastycznej muzyki, artyści potrafili nawiązać wspaniały kontakt z publicznością. Takie koncerty pamięta się bardzo długo. Oczywiście była owacja na stojąco i bis. A uczestnicy koncertu w tym piszący te słowa … wiedzą już dokładnie kim jest Dianne Reeves.