-
Telefon: + 48 696 996 410
-
Email: kontakt@muzyczny-krakow.eu
Wataha „Drum & Fight”
Wataha Drum & Fight – odsłona kolejna. Spektakl w Dworku Białoprądnickim jak zwykle zachwycił przybyłą tam licznie publiczność. Na wydarzeniu był „nadkomplet”, albowiem formacja znana jest „dworkowym” bywalcom. Oglądający mieli okazję posłuchać gry na bębnach … w różnych konfiguracjach, ale też bębnienia na garnkach i innych przedmiotach. Oglądającym szczególnie podobały się garnki – myślę że w wielu krakowskich domach, po spektaklu można było usłyszeć dźwięki garnków uderzanych drewnianymi łyżkami. Bardzo ciekawe było również wykorzystanie światła, zsynchronizowanego z ruchem scenicznym. Wataha jest na krakowskiej scenie muzycznej od wielu lat i daje gwarancję dobrego spektaklu. Formacja uczestniczy też w bardzo wysoko ocenianym spektaklu Preludium Słowiańskie wystawianym w Teatrze Ludowym w Krakowie. Współautorem scenariusza i autorem muzyki do widowiska jest założyciel i lider Watahy Marek „Smok” Rajs.
No … i to by było tyle jeśli chodzi o laurki. A teraz uwagi, które mam nadzieję – czytający przyjmą NIE jako krytykę. Widowisko odbyło się na scenie, ustawionej z boku dworku. Nie wiem, czy są jakieś specjalne uwarunkowania jej usytuowania … i to właśnie tam. Niezbyt duża scena ogranicza wykonawców, a szczególnie takich dynamicznych jak Wataha. Poza tym, pole przeznaczone dla widzów jest dość wąskie, nie wiem czy taki układ jest dobry. Poprzednio wydarzenia odbywały się na „placu centralnym” przed dworkiem – teraz są od strony”kuchennych schodów”. Myślę że taka forma nie jest najlepsza dla widzów, bo to właśnie dla nich organizowane są spektakle.
A sam spektakl. Był fantastyczny, świetnie przygotowany, precyzyjnie wykonany. Został bardzo dobrze przyjęty przez publiczność i wysoko oceniony przez ludzi „z branży” z którymi rozmawiałem – a którzy „znają się na rzeczy”. Wszyscy (w tym i ja) mieli jedną drobną uwagę. Następny spektakl powinien być po prostu inny. „Postapokaliptyczna”, wizja, takież stroje i scenografia jest dobra … ale może teraz zobaczymy co innego, co nas zaskoczy i zadziwi??? Pokazy sztuk walki też są bardzo efektowne, ale odnoszę wrażenie że na każdym spektaklu takie same.
Więc czapki z głów dla Watachy i „przewodnika stada” Marka „Smoka” Rajsa, za ten występ i „za całokształt”. A teraz czekamy na coś nowego – apetyty widzów rosną w miarę oglądania. A jeśli ogląda się coś bardzo dobrego, to następne powinno być „jeszcze bardziej bardzo dobre”.