Przejdź do treści

Symfonia „Z Nowego Świata” – recenzja

Kraków, listopadowy wieczór, ulica Zwierzyniecka przed wejściem do Filharmonii Krakowskiej. Spory tłum, w większości to  młodzi ludzie płci obojga, w dłoniach migają smartfony z  Fejsbukiem. Jest rojno, gwarno, radośnie, energetycznie i na luzie. Ludzie szybko wypełniają foyer filharmonii, bileterzy mają pracy niewiele – głównie oglądają legitymacje studenckie.
Towarzystwo jest rozbawione ale i trochę podekscytowane. To odczucie generuje niesłychaną energię, prawie dotykalną – przed budynkiem jak i w jego wnętrzu. Tu można ocenić skład publiczności. W większości to studenci Akademii Muzycznej w Krakowie, przyszli zobaczyć jak zagrają „Ich” koleżanki i koledzy. Następną, może jeszcze bardziej podekscytowaną grupą są rodzice muzyków. Ci rzucają się w oczy – wszak to właśnie „Ich” pociechy zagrają w Filharmonii Krakowskiej. Wreszcie nauczyciele akademiccy. Usiłują, nie zawsze udanie, zamaskować swoje emocje. Oni przyszli posłuchać jak zagrają „Ich” studenci.

I na końcu ja. Też podekscytowany i pełen obaw. IX Symfonia e-moll op. 95 „Z Nowego Świata” Antonina Dvoraka to dla mnie dzieło wyjątkowe. Nie jestem pewien, czy to właśnie ten utwór nie sprawił … że piszę teraz ten tekst. Dorastałem w czasach w których słuchało się Czerwonych Gitar, Trubadurów i Filipinek. Moi rodzice zabierali mnie do Filharmonii i Opery, ale młody człowiek w okresie buntu – bardziej skłaniał się ku Bobowi Dylanowi czy Leonardowi Cohenowi. Właśnie takie utwory jak Symfonia „Z Nowego Świata” Antonina Dvoraka spowodowały, że w wieku lat „nastu” zainteresowałem się muzyką poważną. W tym właśnie utworze zafascynowała mnie niesamowita dynamika energia i to nienazwane magiczne „coś”. Ta magia sprawia, że utwór do dziś odbieram bardzo emocjonalnie, mimo że wysłuchałem go pewnie kilkadziesiąt razy. Co więcej, znajomi wiedząc że to mój faworyt, co jakiś czas dawali mi w prezencie płytę CD z wykonaniem tego utworu – oczywiście przez największe światowe orkiestry.
Tak więc w atmosferze ekscytacji, radosnego oczekiwania siadam w fotelu. Nie bez problemów, albowiem sala filharmonii wypełniona jest po brzegi, część publiczności stoi pod ścianami i siedzi na schodach. To również bardzo budujący fakt.

I są … na scenę wchodzą bardzo młodzi ludzie, to Orkiestra Symfoniczna Akademii Muzycznej w Krakowie. Muzycy są spokojni ale bardzo skupieni. Orkiestrę będzie prowadził Pan Tadeusz Wojciechowski, jeden z najbardziej zasłużonych i utytułowanych polskich dyrygentów.
I zaczynają grać, na rozgrzewkę Uwertura do opery „Oberon”, której kompozytorem jest Carl Maria von Weber. To perełka symfoniczna, barwna i bardzo „melodyjna”. Orkiestra przechodzi przez nią z lekkością i radością – co widać na twarzach muzyków.
Następnym punktem programu są „Wariacje na temat rococo na wiolonczelę i orkiestrę op.33” Piotra Czajkowskiego. Na scenę wkracza Pani Joanna Gutowska, studentka Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie wiolonczeli prof. Zdzisława Łapińskiego. Zdobywczyni wielu nagród, stypendystka International Sommer Academy Praha Wien Budapest i Erasmusa w Staatliche Hochschule fur Musik und Darstellende Kunst Stuttgart. Utwór skomponowany dla wirtuozowskiego wykonania solisty, Pani Joanna Gutowska wykonuje lekko i z wdziękiem. Z wdziękiem w warstwie muzycznej jak i scenicznej. Zachowanie się i ruch sceniczny solistki, był dla mnie, jako widza bardzo ważnym dopełnieniem tego jak grała.

Przerwa a po niej – orkiestra, dyrygent …. i ja, bierzemy głęboki oddech … I zaczyna się.  IX Symfonia e-moll op. 95 „Z Nowego Świata” Antonina Dvoraka. Po pierwszych dźwiękach, orientuję się jak śmieszne i bezpodstawne były moje obawy. Mając w uszach najlepsze wykonania z posiadanych płyt CD, myślałem że może to nie to, że nie tak … że będzie inaczej. Nie było inaczej, było tak samo a może nawet lepiej.
Oprócz muzyki ze sceny emanowała niesamowita energia. Słychać (i widać też…), było pasję i zaangażowanie z jakim utwór wykonują muzycy i dyrygent. I właśnie może ta pasja spowodowała że wykonanie Symfonii „Z Nowego Świata” było właśnie takie. Może te największe światowe orkiestry wykonują utwór w sposób bardziej „doskonały”. W tym wykonaniu słychać było ogromne zaangażowanie emocjonalne grających. Wielką przyjemność sprawiło mi oglądanie „orkiestry w akcji”, szczególnie w „karkołomnych”, monumentalnych i patetycznych fragmentach utworu. Widać było zaangażowanie i ogromną radość tworzenia muzyki. Nie posiadam kwalifikacji do oceny strony muzycznej wykonania, ale wydaje mi się że orkiestra przeszła brawurowo i bez trudu przez tą trudną kompozycję.

Słuchając muzyki na żywo, pomiędzy Orkiestrą a Słuchaczami tworzy sie emocjonalne połączenie. W tym przypadku „połączenie” było jeszcze większe, bowiem wykonawcami byli studenci akademii muzycznej. Nie ma go w trakcie słuchania muzyki z płyt, nawet w tym najlepszym wykonaniu. IX Symfonii e-moll op. 95 „Z Nowego Świata” Antonina Dvoraka, słuchanej na żywo w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Akademii Muzycznej w Krakowie – nie zamieniłbym na wszystkie płyty z tym utworem z mojej kolekcji.

Owacje były długie i emocjonalne. Długo i emocjonalnie bił brawo piszący te słowa. I właśnie dlatego należy chodzić na koncerty akademickie, gwarantują przeżycia, których nie doznamy na innych koncertach.

źródło informacji:
W publikacji wykorzystano informację prasową Biura Promocji Artystycznej Akademii Muzycznej w Krakowie. | Dokładamy wszelkich starań aby szanować prywatność i prawa autorskie. Jeśli jednak nasza publikacja narusza czyjeś prawa, prosimy o informację – treść zostanie bezzwłocznie usunięta.
Andrzej Wodziński
Andrzej Wodziński

Redaktor naczelny serwisu. Autor nie ma wykształcenia muzycznego i jakichkolwiek kwalifikacji do bycia krytykiem muzycznym. Publikowane teksty są „nieobiektywnie emocjonalne”. Słucha muzyki każdej (z małymi, nieobiektywnymi wyjątkami). Muzyka towarzyszy mu (w różnych formach i przejawach) przez całe życie i czyni go piękniejszym. Informacje dodatkowe: autor, jeśli nie słucha muzyki to ogląda filmy ... Każdą wolną chwilę stara się (z różnym skutkiem) spędzać w górach. Wegetarianin i cyklista.

Artykuły: 558