Strefa57 „Banger Festival” – relacja i fotorelacja

Wieczór w 27 czerwca 2025 w Strefie 57 zaczął Boron który otworzył wieczór i zrobił to jak ktoś, kto dopiero wchodzi na scenę, ale już wie, czego chce. Dla wielu na sali to wciąż nowa ksywka – kojarzona głównie z udziałem w Rhythm + Flow Polska, gdzie dał się poznać jako zawodnik z potencjałem i charakterem. Nie silił się na kontakt z publiką, ale też nie było w tym dystansu – raczej skupienie na tym, żeby dowieźć konkretny vibe. Jak na newcomer’a – bardzo solidny start.

Row Babicze to inna historia – mocne, brutalne wejście, wszystko na własnych warunkach. Duet systematycznie podkręcał tempo, dorzucił brud, trochę ironii i dużo luzu. Ich set nie silił się na „wielki moment” – działał na poziomie równej energii, która nie potrzebuje szczytów, żeby działać.

Zippy Ogar wyszedł jako zwycięzca Rhythm + Flow Polska i było czuć, że nie zamierza zwalniać. Jego set miał strukturę – przemyślany, ale z momentami totalnego odpuszczenia kontroli. Kiedy poleciał numer „Po mojemu albo po mnie”, energia na sali poszła w górę – konkretnie, bez chaosu. Wstawki podbite szybkim tempem, momentami zahaczające o DnB, dały występowi dodatkowy puls. Kilka momentów – jak wejście w tłum podczas małej awarii prądu serio pokazało, że dla niego najważniejsi sa fani i kontakt z nimi. Mocny punkt wieczoru.

Białas zamknął wieczór pewnie. Nie potrzebował przedstawienia. Publiczność była jego – od pierwszego wersetu. Postawił na ciężar wersów i pewność delivery. „Grill u Gawrona” najmocniejszy i najbardziej imprezowy moment koncertu. Białas nie musi niczego udowadniać, on jest jednym z najlepszych raperow w Polsce.

Trochę szkoda, że zabrakło headlinera — KIZO (problemy zdrowotne), ale i tak wieczór do zapamiętania, świetny. Energia i autentyczność każdego z wykonawców pokazały, że polska scena rapowa ma się dobrze, a Strefa 57 znów udowodniła, że potrafi być miejscem spotkań z muzyką na najwyższym poziomie.

Foto © Łukasz Zając. All rights reserved.

Łukasz Zając
Łukasz Zając

Fotograf/fotoreporter, związany z kulturą hip hop od 2007. Pod słowami FISZA „muzyka jest językiem wszechświata” podpisuje się obiema rękami. Fotografuje głównie ludzi, koncerty i wydarzenia sportowe, ale też krajobrazy podczas różnorakich podróży. Kiedyś piłka nożna i oranżada pod sklepem, dziś wspinaczka/ bouldering i azjatycka szamka..

Artykuły: 3
Przejdź do treści