Grajdół Festiwal – fotograficznie i… filozoficznie

Grajdół Festiwal odbył się w dniach 23-26 czerwca 2022 roku w Chacie Magury, niedaleko Piwnicznej i terenach do niej przyległych. Mój pobyt tam uważam za bardzo udany, dziennikarskim plonem będą trze publikacje. Pierwsza to fotorelacja z wydarzenia i rozważania o festiwalu i ludziach, którzy tam przyjechali. Następną publikację poświęcę muzyce, która była bardzo ciekawa. Ostatni odcinek opowie o moich muzycznych odkryciach. Gdyby nie ten festiwal, pewnie do dziś nie usłyszał bym zespołów, które mnie oczarowały – a biorąc pod uwagę mój wiek i zainteresowanie muzykę, nie jest to łatwe.

To może na początku mały rys historyczny. Wiem, wiem …. będzie bardzo krótko, o Grajdole i Fundacji KARPATART, która jest jego organizatorem. Na początku była Pannonica, a większość dzisiejszego Karpatartu, stanowili wolontariusze Pannoniki. Działali pod kierownictwem i matkownictwem Justyny (tak, tak, prezes Karpatartu w przemówieniu końcowym, nazwał Justynę Matką). Dla innych ludzi związanych z Pannoniką (takich jak ja na przykład), Justyna była dobrym duchem, obdarzającym wszystkich wokół spokojem i dobrymi energiami. W tym roku na Pannonice – nie będzie Jej. Co oznacza, że festiwal nie będzie już taki jak kiedyś…

Poniżej, historyczne zdjęcie Justyny i jej dzieci z 2018 roku – wolontariuszy, przyjmujących podziękowania od ojca Pannoniki Wojciecha Knapika (na zdjęciu znajdują się ludzie dzisiejszego Karpatartu).

Po roku 2020, pandemicznym – grupa krakowskich wolontariuszy Pannoniki, założyła Fundację Karpatart. Działają na co dzień w Krakowie, a raz do roku organizują Grajdół Festiwal (… są też krakowskie Grajdołki, czyli tematyczne minifestiwale).

GRAJDÓŁ Festiwal, nazywany jest Najdzikszym, Najmniejszym i w ogóle Naj. Dla mnie, największą wartość każdego festiwalu, stanowią festiwalowicze. Dopiero w następnej kolejności line-up, miejsce etc. W tym przypadku festiwalowicze poddani zostali selekcji naturalnej. Aby znaleźć się na wydarzeniu, należało przez dłuższy lub krótszy czas wspinać się pod górę dźwigając namiot, bo innej możliwości noclegu nie było. Trzeba było przeżyć kilka dni bez dostępu do internetu (!!!). Dalsza część mojego wywodu odpowie również na pytanie o ilość uczestników.

Otóż, nie o ilość tu chodzi a o jakość. Na festiwalu był ten kto chciał i powinien tam być. Ci ludzie reprezentują pewien stan ducha i umysłu, który również jest mi bliski. Spotkałem wielu znajomych, zawarłem wiele nowych znajomości. Kontakt z takimi ludźmi rozwija duchowo a ja jestem zaszczycony, że dane mi było być uczestnikiem tego wydarzenia. Zawsze zastanawiam się, na ile świat byłby piękniejszy, gdyby zasiedlali go uczestnicy Grajdołu czy Pannoniki?

Rezygnuję z opisywania tego co się działo na festiwalu, były spotkania z ciekawymi ludźmi i warsztaty. W następnej publikacji zajmę się programem muzycznym, a ten był wyjątkowo ciekawy. Poniżej, zdjęcia które udało mi się zrobić w trakcie tego wydarzenia. Nie są posegregowane chronologicznie czy tematycznie. To prosty fotoreportaż, mający na celu oddanie ducha i atmosfery tego miejsca i czasu. Jednak, Grajdół Festiwal, jak wiele wydarzeń, gdzie kumuluje się duchowość i emocje – jest nieopisywalny i niefotografowalnyTam po prostu trzeba być! Na koniec mała prośba, ludzie dobrzy! Oglądajcie te zdjęcia na komputerach, na ekranach Waszych „smartfoników” niewiele zobaczycie!

Foto © Andrzej Wodziński. All rights reserved.

Andrzej Wodziński
Andrzej Wodziński

Redaktor naczelny serwisu. Autor nie ma wykształcenia muzycznego i jakichkolwiek kwalifikacji do bycia krytykiem muzycznym. Publikowane teksty są „nieobiektywnie emocjonalne”. Słucha muzyki każdej (z małymi, nieobiektywnymi wyjątkami). Muzyka towarzyszy mu (w różnych formach i przejawach) przez całe życie i czyni go piękniejszym. Informacje dodatkowe: autor, jeśli nie słucha muzyki to ogląda filmy ... Każdą wolną chwilę stara się (z różnym skutkiem) spędzać w górach. Wegetarianin i cyklista.

Artykuły: 552
Skip to content