-
Telefon: + 48 696 996 410
-
Email: kontakt@muzyczny-krakow.eu
BOOMBOX w Krakowie – energia, emocje i niezapomniany wieczór
No i się stało po raz kolejny! Czerwona kalina jaskrawą farbą rozlała się burzą muzyki w Krakowie. Wiecie o czym mówię? O koncercie ukraińskiego Boomboxa 6 października 2024 w Klubie Studio. To było wydarzenie, które na długo pozostanie w mojej pamięci. Co tam mojej, w umysłach setkek fanów.
Kraków był kolejnym miastem na długiej trasie koncertowej. Warto wspomnieć, że był to koncert charytatywny, dla wsparcia armii Ukrainy.
Od pierwszych dźwięków aż do samego końca panowała niesamowita energia, zaraźliwa radość i głębokie emocje. Zespół, pomimo trudnej sytuacji na Ukrainie, emanował siłą i pozytywnym nastawieniem, które natychmiast udzieliło się publiczności. Brzmiały same hity – „Тримай мене”, „Поліна”, „Ангела як я”, „Люди”(„Trzymaj mnie”, „Polina”, „Anioła jak ja”, „Ludzie”)
Muzycy zagrali z niesamowitą pasją i precyzją, improwizowali też. Każdy utwór był dopracowany w najmniejszym szczególe (ja się wcale nie dziwię!), aranżacje były zarówno wierne oryginalnym nagraniom, jak i wzbogacone o nowe, ciekawe elementy. Słychać było, że Boombox to zespół z ogromnym doświadczeniem i profesjonalizmem.
Ale to nie tylko muzyka zrobiła na mnie wrażenie. Atmosfera na koncercie była wyjątkowa. Publiczność śpiewała razem z zespołem, tańczyła i bawiła się znakomicie. Ja, oczywiście, też. Przegapić okazję aby zaśpiewać ulubione piosenki – no, niemożliwe!
Widziałam mnóstwo uśmiechniętych twarzy i czułam, że wszyscy łączy nas wspólna energia i solidarność z Ukrainą. Koncert był nie tylko świetnym muzycznym doświadczeniem, ale też okazją do wyrażenia wsparcia dla walczącego narodu.
A propos wsparcia armii – stały fan Boomboxu, Vlad, kupił flagę za 5000 euro, Daria kupiła czarną flagę Boomboxa za 4000 euro, Anna zrobiła darowiznę na kwotę 500 dolarów. Świadczy to o szczerym sercu i życzliwości oraz solidarności do Ukrainy.
Podsumowując, koncert Boombox w Krakowie był wydarzeniem wyjątkowym, pełnym emocji i energii. Gorąco polecam każdemu, kto miał okazję go zobaczyć, a tym, którzy nie mieli – żałuję, że Was tam nie było! (Ale pan Andrzej Wodziński, redaktor naczelny Muzycznego Krakowa, zrobił wspaniałe, wyjątkowe zdjęcia, więc można się przenieść w ten wieczór i zanurzyć się w atmosferę szalonej energii)To był koncert, który na bardzo długo pozostanie w mojej pamięci!
Foto © Andrzej Wodziński. All rights reserved.