“Ponadczasowe (4) pory roku” – Soyoung Yoon i Sinfonietta Cracovia

9 lutego 2025 w sali Filharmonii Krakowskiej zabrzmiały “ponadczasowe” cztery pory roku, czyli kompozycje Antonio Vivaldiego i… Astora Piazzoli. Usłyszeliśmy je w niedającym się opisać słowami wykonaniu koreańskiej skrzypaczki Soyoung Yoon i Sinfonietty Cracovii.

Przyznam się, na koncertach Sinfonietty Cracovii bywam bardzo często, ale relacje nie powstają po każdym wydarzeniu. Dlaczego? Bo te koncerty są “nieopisywalne”. Nieopisywalność znajduje się nawet w tytule mojej relacji z koncertu otwarcia sezonu: Sinfonietta Cracovia „nieopisywalny” koncert otwierający sezon artystyczny 2024/2025.

Skąd ta nieopisywalnośc? Muzyka prezentowana przez Sinfoniettę Cracovię jest perfekcyjna od strony warsztatowej. Ale, niesie ze sobą również potężną dawkę energii, emocji. W moim odczuciu wynika to z wrażliwości i zaangażowania artystów

Wielokrotnie zdarza mi się słuchać wspaniałych wykonań, jednak w wykonaniu Sinfonietty Crakovii daje się odczuć pierwiastek duchowy, który zwielokrotnia odbieranie – odczuwanie muzyki, ale jednocześnie czyni ją “nieopisywalną”.

Taki też był ten koncert. Najpierw Cztery pory roku Antonio Vivaldiego. Jeden z największych przebojów muzyki poważnej. Arcydzieło ilustracyjności muzycznej. Każdy meloman spotyka się z nim na początku swojej fascynacji muzyką i pozostaje już na zawsze w niezliczonych wykonaniach.

Po przerwie usłyszeliśmy Cztery pory roku w Buenos Aires Astora Piazzoli. Kompozycja powstała dwieście lat po arcydziele Vivaldiego. Skomponowana została na skrzypce, fortepian, gitarę elektryczną, kontrabas i bandoneon, bo w takim składzie wykonywał ją zespół kompozytora: Tango Nuevo. Powstawała w latach 1965-1970 i pierwotnie nie miała tworzyć całości.

Powstało wiele aranżacji tego dzieła, na skrzypce i orkiestrę. My usłyczeliśmy adaptację rosyjskiego kompozytora Leonida Desyatnikowa z 1996 roku. To wykonanie nawiązuje do Czterech pór roku Vivaldiego, znajdujemy tu nawet muzyczne cytaty.

Oryginalne wykonanie na sekstet, nie odbiega od muzycznej stylistyki Piazzoli, której wielkim fanem nie jestem. Za to aranżacja Desyatnikova dodaje tej kompozycji energii, kolorów – wyrywa ją ze szponów tanga… którego Piazzola kurczowo się trzyma.

Na koncercie, z Sinfoniettą Cracovią wystąpiła koreańska skrzypaczka Soyoung Yoon. To bardzo znana artystka, zdobywczyni wielu prestiżowych nagród, w tym I miejsca na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu w 2011 roku. Jej gra oczarowała a mnie nawet zadziwiła, lekkością i naturalnością. Znana jest z mistrzowskich interpretacji kompozycji Astora Piazzoli.

Koncert był wyjątkowy, taki który pamięta się dłużej niż jeden sezon. Orkiestra i solisttka stworzyli jedność. Widoczne było, że emocje na scenie i widowni sięgały zenitu. Były trzykrotne owacje na stojąco, bis i popis solowy.

Teraz nieskromnie zacytuję siebie, relacjonując koncert otwierający ten sezon muzyczny, napisałem prorocze słowa:

Był to koncert otwierający sezon artystyczny 2024/2025. Oczarował publiczność, która nagrodziła artystów wyjątkową owacją. Aż się boję co będzie dalej, bo już wkrótce znowu usłyszymy Sinfoniettę Cracovię wraz z wybitnymi solistami.

… a tyle koncertów jeszcze przed nami!

Repertuar, bilety i więcej informacji: