DŻEM w Klubie Studio, 15marca 2024 – relacja

Koncertów zespołu Dżem nie trzeba nikomu przedstawiać czy opisywać. Wystarczy nadmienić, że Dżem nazywany jest polskimi Rolling Stonesami, supportowali, tak jak Erica Claptona czy AC/DC. Podwalina polskiej sceny bluesowo-rockowej. Podwalina, która zawiązała się 51 lat temu…

I zacznę tak jak prowadzący koncert List do R w dniu 29 lipca 1995 roku, w katowickim Spodku, koncert upamiętniający Ryśka Riedla, koncert na którym też mi dane było być:

„Przed Wami Dżem: Adam Otręba! Beno Otręba! Zbigniew Szczerbiński! Jurek Styczyński! Janusz Borzucki!”

I tutaj też, jak wtedy w Spodku, publiczność wyskandowała: Rysiek, Rysiek, Rysiek…. no tak, duch Ryśka był i będzie na każdym koncercie.

Teraz w roli wokalisty, od 20 lat, występuje Maciej Balcar, któremu przypadała niełatwa rola zastąpienia Ryszarda Riedla. Czy mu się to udaje? I tak i nie. Kiedy zamkniesz oczy, będąc w środku publiki, kiedy byłeś na koncertach z Ryśkiem to czujesz właśnie „ten klimat, ten luz”. Kiedy otwierasz oczy jesteś na świetnym koncercie, na którym wokalista musi zmierzyć się z nieżyjącą legendą.

Osobiście nie przepadam za wokalem Balcara, dla mnie zdecydowanie obdarzony większa charyzmą jest były wokalista Dżemu, Jacek Dewódzki no ale… Idą zmiany, od 6 kwietnia br. na wokalu z Dżemem występował będzie Sebastian Riedel. Czekam na koncert w okolicy żeby iść i posłuchać syna Ryśka Riedla.

Co do koncertu w Studio – był świetny, głównie za sprawą majstersztyku muzyków ale tez wielopokoleniowej publiki. Zespół zagrał koncert pół na pół złożony ze szlagierów czasów Riedla i nowszych kompozycji. Publika znała wszystkie.

Gwoździe programu, od chronologicznie najnowszego „Do kołyski” – nogi mi się ugięły kiedy Balcar oddał głos publice, poprzez „Cegłę” czy „Wehikuł czasu” , gdzie kiedy stoisz w środku publiki, masz efekt nie 3, a 8D. Obok dziewczę, może 20 lat i cały tekst na pamięć, cały tekst pełnym gardłem. Jak za starych czasów 🙂

I petarda z udziałem publiczności, „Sen o Victorii”, hymn mojego pokolenia, hymn ponadczasowy i w tych pokręconych czasach, jeszcze bardziej wartościowy…

Wyszedłem z koncertu tych Dinozaurów dwadzieścia lat młodszy. Nie mogę się doczekać koncertu z Sebastianem.

A teraz Panie i Panowie,Bracia i Siostry słuchawki na uszy, zdjęcia przed oczy i poczujcie ten klimat….

Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i Ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść na psy!

Foto © Sławomir Natoński. All rights reserved.

Sławomir Natoński
Sławomir Natoński

Dj (w stanie spoczynku) z 20 letnim stażem, obecnie pracownik biurowy banku, który zaczyna żyć, po wyjściu z pracy, wraz z pierwszym spustem migawki. Fotografuje “od zawsze”. Pierwszy aparat, który dostał, rozebrał do ostatniej śrubki i nigdy nie złożył. Dopiero następny pchnął go w ten zaczarowany, zatrzymany w czasie świat. Zdjęcia robi dlatego, że lubi, nie musi. Jak sam mówi – czasem wystarczy jedno zdjęcie żeby oddać atmosferę konkretnego wydarzenia. Pasjonat muzyki reprodukowanej w najwyższej jakości – audiofil ale nie ortodoksyjny. Rowerzysta - turysta, który przejechał pół Polski, a drugie pół planuje.

Artykuły: 25
Skip to content