-
Telefon: + 48 696 996 410
-
Email: kontakt@muzyczny-krakow.eu
007. The best of James Bond
007. The best of James Bond – naprawdę „de best”
Uwielbiam muzykę filmową i uwielbiam serię o niezniszczalnym agencie 007 – dlatego gdy tylko ogłoszono że będzie on motywem przewodnim jednego z głównych koncertów Festiwalu Muzyki Filmowej – wiedziałam że muszę się tam pojawić.
Należy docenić, że festiwal z roku na rok bardzo się rozwija, ma coraz lepsze pomysły, lokalizacje, promuje młodych kompozytorów, przyciąga coraz liczniejsze grono słuchaczy, a co za tym idzie również najlepszych artystów z całego świata.
Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu siedziałam zziębnięta na jakimś lichym krześle gdzieś na błoniach próbując oglądać Władcę Pierścieni z muzyką na żywo. Czy wyniosłam coś tego koncertu – hmm głównie katar.. Innym razem koncertu nie oglądałam z powodu ulewy. W tym roku było inaczej. Inaczej przede wszystkim dlatego ze Kraków w końcu ma miejsce godne tego typu wydarzeń – Kraków Arenę. Teraz już nic nie ogranicza organizatorów – przestrzeń, pogoda, prowizoryczne-polowe nagłośnienie – nie, teraz może być już „na bogato”. I wiecie co – BYŁO!
Utwory instrumentalne przeplatane były najbardziej znanymi piosenkami promującymi poszczególne filmy o Bondzie. Przyznam, że kilkoro solistów nie było mi znanych, szczególnie tych zagranicznych. Należy jednak dodać że nasz polski team w niczym im nie ustępowal. Oczywiście, jak to z reguły bywa w przypadku tak dużych wydarzeń, pojawilo się kilka drobnych wpadek logistycznych – jak pomyłki w zapowiedziach i kolejności występowania, jednak nie miały one znaczenie na tle zaprezentowanego poziomu artystycznego.
Objawieniem dla mnie jest Natalia Nykiel. Drobna blondynka, wyglądem przypominająca trochę odchudzoną Marylin Monroe, która śpiewa z taką lekkością że czasem zastanawiałam się czy to nie playback. Ma też ten specyficzny sposób zachowania na scenie, podobny trochę do Amy Winehouse – śpiewająca jakby od niechcenia, odpływająca myślami gdzie indziej. Ale ten głos – zakochałam się w nim. Przyznam szczerze, jakbym była facetem – to chyba bym się zakochała w Natalii tak „w ogóle”. Kategorycznie obiecałam sobie zapoznać się z dokonaniami artystycznymi tej Pani i wam polecam to samo.
Inną wokalistką która nie zawiodła, była Aga Zaryan. Ta niewątpliwie utalentowana, jazzowa wokalistka z początku nie pasowała mi do bondowskich klimatów. Pokazała jednak, jak świetnie potrafi się odnaleźć w innym repertuarze. Jej „Licence to kill” wspomagane przez Esther Ovejero i Lorenę Garcię uznaję za najlepsze wykonanie wieczoru.
Jedną z najbardziej popularnych i znanych szerszej publiczności gwiazd koncertu była – posiadająca 7oktawowy głos – o czym nie zapomnieli wspomnieć konferansjerzy – Justyna Steczkowska. W moim osobistym rankingu plasuje się jednak gdzies pod koniec koncertowej stawki. Oszałamiała owszem, ale głownie sukienką, bo na pewno nie wykonaniem „ Golden Eye”. Steczkowska, choć bardzo by się starała, nie posiada tego pazura który w tym utworze jest niezbędny. W dużej mierze zaśpiewała ten utwór bardzo po swojemu, prezentując pełną skalę swoich możliwości wokalnych – co w sumie oceniam na plus bo oryginału by nie udźwignęła. Wielkich emocji podczas tego wieczoru dostarczyli również pozostali artyści: Monika Borzym, Zbigniew Wodecki, czy znany z popularnego talent show – Damian Ukeje.
Oczywiście żadne z powyższych wykonań nie robiłoby takiego wrażenia ,gdyby nie wspaniała orkiestra pod wodzą niezwykle energetycznego i charyzmatycznego Diego Navarro. To co mnie urzekło, to ewidentna radość orkiestry z granych utworów. Emocje poszczególnych muzyków można było wyraźnie dostrzec, dzięki ujęciom na bieżąco zmienianych i wyświetlanych na wielkich ekranach nad sceną. Wszystko to: zaangażowanie muzyków, emocje, dźwięk, światło, wizualizacje i komfortowe warunki Kraków Areny, sprawiło że było to show na najwyższym światowym poziomie.
Niewątpliwie był to jeden z najbardziej udanych koncertów tej edycji FMF.