Soundedit 2025 – dzień drugi (działo się!)

Festiwal Soundedit 2025 w Łodzi. Wszyscy mówili, że tego dnia „będzie się dziać”. I działo się… Jednym przechodziły „ciary” innym co innego się robiło. Sala łódzkiej wytwórni wypełniona była po brzegi – SOLD OUT.

Co roku, obserwuję coraz więcej młodych ludzi na koncertach granych przez wykonawców, powiedzmy bardzo dojrzałych. Nie chcę tu przeprowadzać socjologiczno-muzykologicznego wywodu, ale młodzi ludzie zwracają się w kierunku punka, postpunka i gotyckich odmian rocka. Nie znam tego przyczyny (choć mogę się domyślać) – nie ukrywam, że postrzegam ten trend bardzo pozytywnie. Na tym festiwalu udało mi się zauważyć kilka (a przynajmniej tak mi się wydawało), składów: dziadkowie/dzieci/wnuki.

Dnia drugiego „się działo”. Najpierw wystąpili The Chameleons, formacja założona na początku lat 80-tych ubiegłego wieku. Każdy kto choć trochę interesuje się muzyką, zna ich twórczość. Lubię ich, grają ostrego rocka, w mojej opinii w wersji „chiloutowej”. Taka stylistyka jest w mojej opinii wielką sztuką, udaje im się to od lat – tak też było na tym koncercie. To „moje klimaty”… więc byłem zachwycony 🙂

Następnie usłyszeliśmy „niestrudzonego” Piotra „Mizernego” Liszcza i jego autorski projekt 1984, który trwa już prawie 40 lat. To muzyka trudna i dla mnie, nieco męcząca. Artysta cały czas nagrywa i stał się legendą polskiej sceny alternatywnej.

Fields of The Nephilim – o nich nie będę się rozpisywał. Niebiańskie brzmienia ostre jak żyleta, niesamowita precyzja i bajeczny klimat. Tacy właśnie są, grają rocka w gatunku „nieopisywalnych”… Dla mnie i dla wypełnionej po brzegi sali było to wielkie święto:

Zebrani pod sceną fotografowie i publiczność zmagali się z kłębami dymu, będącego oprawą występu Fields of The Nephilim, myślę jednak, że w niczym nie umniejszyło to emocji związanych z ich koncertem.

  • W moim materiale zdjęciowym, tym razem znajdziemy dużo kadrów ukazujących „festiwalowiczów”. To publiczność tworzy atmosferę festiwali. Na Soundedit atmosfera jest wyborna 🙂

Foto © Andrzej Wodziński. All rights reserved.

Andrzej Wodziński
Andrzej Wodziński

Redaktor naczelny serwisu. Autor nie ma wykształcenia muzycznego i jakichkolwiek kwalifikacji do bycia krytykiem muzycznym. Publikowane teksty są „nieobiektywnie emocjonalne”. Słucha muzyki każdej (z małymi, nieobiektywnymi wyjątkami). Muzyka towarzyszy mu (w różnych formach i przejawach) przez całe życie i czyni go piękniejszym. Informacje dodatkowe: autor, jeśli nie słucha muzyki to ogląda filmy ... Każdą wolną chwilę stara się (z różnym skutkiem) spędzać w górach. Wegetarianin i cyklista.

Artykuły: 572
Przejdź do treści