SIMPLY RED W TAURON ARENIE – MAJSTERSZTYK EMOCJI I BRZMIENIA

4 listopada 2025, Kraków. Tauron Arena. Simply Red. Miałem 15 lat, kiedy powstał ten zespół. Bez internetu, bez smartfonów, bez auto-tune’a – była tylko muzyka i my. Miałem 19, gdy „If You Don’t Know Me By Now” rozwalało system, leciało po domówkach, w słuchawkach, łamało serca i łączyło ludzi. 41 lat – Mentos, ziomek-DJ, przypomniał mi o Hucknallu. Teraz, mając 55, stoję w Tauron Arenie. Simply Red. Pełna sala. Legenda. Zespół, który wciąż gra z taką precyzją, emocją i klasą, że można by nimi uczyć historii muzyki popularnej.

Majstersztyk. Perfekcja. Soul

To nie był koncert – to była lekcja stylu, rytmu i emocji. Hucknall dalej ciągnie frazy tak, jakby czas nie istniał – głos dojrzały, ale niezmiennie miękki, soczysty, prawdziwy.
Zespół z chirurgiczną dokładnością, dęciaki jak brzytwa, groove pulsujący jak żywe serce. Każdy numer dopieszczony, nie z płyty, nie z playbacku – tylko z wnętrza. To nie był „set” do odhaczenia. To było granatowe niebo soulu, zamknięte w hali, która drżała od perfekcji i emocji.

Brzmienie – żyleta. Dynamika – kontrolowana eksplozja. Muzycy Simply Red pokazali, że klasa nie starzeje się ani o sekundę. To był koncert marzeń, w którym każda nuta miała sens. Mike Hucknall – mikrofon na kablu, po prostu sm 58 – jakby chciał przypomnieć światu

„To jest scena, to jest prawdziwa muzyka, a nie symulacja”

Muzyka zwycięża zawsze

Bo Simply Red rozwalili system muzyką, nie krzykiem. Ich dźwięk był ciepły, prawdziwy i większy niż cokolwiek innego tego wieczoru. To zespół, który nie odgrywa koncertu – oni go przeżywają. Każdy gest Hucknalla, każda sekunda frazy, każdy dźwięk sekcji dętej – czyste emocje.

Setlista? Nie wrzucam. Albo znasz, albo posłuchaj – bo tu nie chodziło o tytuły. Chodziło o groove, o brzmienie, o duszę. To był koncert, który udowodnił, że prawdziwa muzyka nadal ma moc.

Live Nation – dzięki za to, że sprowadziliście legendę. Bo Simply Red nie potrzebują klatek ani efektów. Ich muzyka broni się sama – dźwiękiem, sercem i głosem Hucknalla. I nawet gdy świat pędzi w plastikowym rytmie, oni przypominają, co to znaczy grać naprawdę.

Z miłości do dźwięku i złości na system – Punk z natury, wrażliwy z wyboru.

Organizatorem wydarzenia była agencja LIVE NATION

Foto © Sławomir Natoński. All rights reserved.

Sławomir Natoński
Sławomir Natoński

Dj (w stanie spoczynku) z 20 letnim stażem, obecnie pracownik biurowy banku, który zaczyna żyć, po wyjściu z pracy, wraz z pierwszym spustem migawki. Fotografuje “od zawsze”. Pierwszy aparat, który dostał, rozebrał do ostatniej śrubki i nigdy nie złożył. Dopiero następny pchnął go w ten zaczarowany, zatrzymany w czasie świat. Zdjęcia robi dlatego, że lubi, nie musi. Jak sam mówi – czasem wystarczy jedno zdjęcie żeby oddać atmosferę konkretnego wydarzenia. Pasjonat muzyki reprodukowanej w najwyższej jakości – audiofil ale nie ortodoksyjny. Rowerzysta - turysta, który przejechał pół Polski, a drugie pół planuje.

Artykuły: 34
Przejdź do treści