UWAGA

Strona zawiera wysokiej jakości zdjęcia. Prosimy o oglądnięcie ich na ekranie KOMPUTERA. Przeglądanie na SMARTFONIE, nie oddaje ich wartości.

Studio Nagrań im. Janusza Muniaka w Dworku Białoprądnickim – relacja z koncertu

W dniu 30 czerwca 2017 Studio Nagrań Dworku Białoprądnickiego otrzymało imię Janusza Muniaka. Z tej okazji odbył się koncert “Rozjazzowanie”. Usłyszeliśmy utwory z płyty Jazzthetics nagranej w Studio oraz kompozycje Janusza Muniaka w wykonaniu znakomitych krakowskich młodych i bardzo młodych jazzmanów. Koncert prowadził Antoni Krupa.

Płyta Jazzthetics to kawał dobrego jazzu w wykonaniu krakowskich jazzmanów młodego pokolenia. Tak też było na koncercie, usłyszeliśmy jazzowe kompozycje w nienagannym wykonaniu. Piszę nienagannym, bo zabrakło mi czegoś co można nazwać “ogniem”, chociaż nie – to określenie dobre dla góralskich kapel. Żebym został dobrze zrozumiany, jak wcześniej napisałem wykonania były nienaganne. Ale może “to coś” nabywa się z wiekiem???

Zdecydowanie “to coś”, “ogień”, czy jak to tam nazwać, posiadał kwartet prowadzony przez Marcina Ślusarczyka. Moim zdaniem muzyk ten należy do absolutnej czołówki polskich saksofonistów jazzowych. Jest równocześnie nauczycielem akademickim w Akademii Muzycznej w Krakowie – za co mu chwała, ale przez to jego kalendarz koncertowy i nagraniowy jest dość ograniczony.

Uroczystego nadania imienia wybitnego saksofonisty i kompozytora jazzowego Janusza Muniaka Studiu Nagrań Dworku Białoprądnickiego i laudacji na tą okoliczność dokonał prof. Jan Pilch – Kierownik Katedry Muzyki Współczesnej, Jazzu i Perkusji Akademii Muzycznej w Krakowie. Słuchałem wielokrotnie wystąpień publicznych Pana Profesora ale to było wyjątkowe, bardzo emocjonalne i osobiste.

Nie ma się jednak co dziwić. Janusz Muniak był wyjątkowo związany z krakowskim środowiskiem jazzowym, podejrzewam, że zdecydowana większość muzyków grających na tym koncercie – miała kontakt z Mistrzem.

Dla mnie osobiście, postać Janusza Muniaka i jego twórczość to skondensowana historia polskiego jazzu, przecierał szlaki dla tego rodzaju muzyki w Polsce.

Autor: Jarosław Roland Kruk / Wikipedia, licence: CC-BY-SA-3.0 via Wikimedia Commons

Janusz Muniak (1941- 2016) – legenda polskiego jazzu, jeden z najciekawszych, najbardziej kreatywnych artystów, saksofonista tenorowy, sopranowy, kompozytor, aranżer, lider wielu zespołów, uprawiający różne gatunki jazzu – od mainstreamu po free. Współpracował m.in. z Krzysztofem Komedą, Andrzejem Trzaskowskim, Tomaszem Stańką, Freddiem Hubbardem, Hankiem Jonesem. Jego styl gry miał ogromny wpływ na kilka pokoleń muzyków w Polsce i Europie.

Wybitny historyk i propagator jazzu Joachim Ernst Berent wymienił go jako pierwszego europejskiego muzyka grającego free-jazz.

Od 1992 prowadził Klub u Muniaka, który stał się kuźnią młodych talentów polskiego jazzu. W 2015 otrzymał nagrodę Złotego Fryderyka za całokształt osiągnięć artystycznych.

Bardzo dobrze się stało, że Studio Studio Nagrań Dworku Białoprądnickiego otrzymało imię Janusza Muniaka. W trakcie uroczystości, wielokrotnie padała nazwa Studio Nagrań Dworku Białoprądnickiego. Ale, czym jest studio nagrań … to budynek, elektronika. Jednak tak naprawdę o poziomie i jakości dokonywanych tam nagrań stanowią ludzie, czyli ekipa Studia Nagrań Dworku Białoprądnickiego. I to im należą się największe słowa uznania i to ich ciężka praca sprawiła, że studio otrzymało ten zaszczytny patronat. Moim zdaniem o tych ludziach powiedziano zbyt mało. Z drugiej strony, miałem przyjemność poznania osób tworzących studio. To ludzie bardzo skromni i pewnie woleli pozostać w cieniu. Ale pamiętajmy o nich bo ciężko pracują na dobre imię Studia Nagrań Dworku Białoprądnickiego.

STUDIO NAGRAŃ – Dworek Białoprądnicki. Jego historia sięga lat 80. Współpracowało z wieloma muzykami, artystami, kompozytorami i aktorami, byli to miedzy innymi: Jarosław Śmietana, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Pod Budą, Grzegorz Turnau, Ryszard Rynkowski, artyści Piwnicy Pod Baranami, Zygmunt Konieczny, Alicja Majewska, TVP Kraków.

Poniżej skromna fotorelacja ze skromnego i kameralnego, ale bardzo dobrego koncertu:

 

Andrzej Wodziński
Andrzej Wodziński

Redaktor naczelny serwisu. Autor nie ma wykształcenia muzycznego i jakichkolwiek kwalifikacji do bycia krytykiem muzycznym. Publikowane teksty są „nieobiektywnie emocjonalne”. Słucha muzyki każdej (z małymi, nieobiektywnymi wyjątkami). Muzyka towarzyszy mu (w różnych formach i przejawach) przez całe życie i czyni go piękniejszym. Informacje dodatkowe: autor, jeśli nie słucha muzyki to ogląda filmy ... Każdą wolną chwilę stara się (z różnym skutkiem) spędzać w górach. Wegetarianin i cyklista.

Artykuły: 537
Skip to content